„Być może w tamtym momencie, w 1916 roku, Jan Czochralski właśnie tworzył swój nowy wiersz. Jego najbardziej znany tom liryków „Maja. Powieść miłosna” do dzisiaj można kupić w księgarniach w całym kraju. Albo po prostu się w tamtej chwili zamyślił. Dość, że stalówka pióra, które trzymał w ręce, zamiast do kałamarza trafiła ponoć do tygla z cyną.
Ten pozornie pozbawiony znaczenia ruch, tak jak jabłko spadające na głowę Newtona, wiązał się jednak z momentem olśnienia” – tymi słowami Magdalena Lemańska w artykule dla Forbes Polska rozpoczyna historię polskiej, ba – w ogóle elektroniki! Bo to od Jana Czochralskiego wszystko się zaczęło…