Specjalista od azotku galu, czyli GaNu, naszej tajnej broni 😉 – dr Andrzej Taube. Mówi, że nie wyobraża sobie innej pracy niż twórcza. Kim by więc został, gdyby nie był naukowcem? Kto go motywuje do pracy nad bardziej przyjaznymi środowisku technologiami? Co daje mu radość w pracy? Kiedy spełnią się jego naukowe marzenia? Na te pytania szukajcie odpowiedzi w dzisiejszym wywiadzie! Z dr Taube rozmawiamy także o przepisie na wniosek o grant oraz o noblistach, w których pracę nikt wcześniej nie wierzył…
Zacznę prywatnie. Jak będziesz tłumaczyć swojemu małemu synkowi, gdy już podrośnie, czym się zajmujesz w naszym Instytucie? Co tutaj robisz?
Powiedziałbym mu, że próbujemy zmienić świat na lepszy, poprzez naszą pracę. Robimy przyrządy, które powinny być coraz doskonalsze, które mają powodować, że oszczędzamy energię i przyczyniać się do tego, by nam się żyło lepiej.
Nawet jeżeli tego bezpośrednie nie dotykamy, to jednak gdzieś tam z tyłu głowy zawsze powinniśmy pamiętać, że nasze badania służą nie tylko zaspokojeniu naszych własnych ambicji, ale też poprawie jakości życia, rozwoju technologii i mają w pozytywny sposób wpływać albo na nasze bezpieczeństwo, albo na życie codzienne. Tak bym spróbował o tym opowiedzieć.
Gdyby zastąpić obecne układy bardziej energetycznymi, można byłoby zamknąć przynajmniej 10% elektrowni węglowych na całym świecie.
Teraz, w 2022 roku, dotyka nas kryzys energetyczny. Kiedy Twoja praca nad wertykalnymi tranzystorami GaN* musiałaby zostać ukończona, żebyśmy już dzisiaj mogli na tym korzystać i te oszczędności energetyczne nie byłyby dla nas takie problematyczne jak w obecnej chwili?