Była na stażu w CERN i Europejskiej Agencji Kosmicznej, a ma dopiero 28 lat. Wizyty w laboratoriach porównuje do Disneylandu, a swoją pracę do scen w filmie – Karolina Bogdanowicz, nasza doktorantka wdrożeniowa, potrafi opowiadać z nieskrywanym entuzjazmem o tym, czym się zajmuje w naszym Instytucie. Zresztą sami sprawdźcie!

Choć jesteś młoda, bo dopiero rozpoczyna studia doktoranckie, ma już Pani za sobą pracę w szwajcarskim CERN. Nie tak dawno nasi badacze spreparowali krzem do detektorów LHC właśnie w CERN. A Pani czym tam się zajmowała?

Miałam okazję pracować w CERN przez ponad rok w ramach programu Technical Student, który skierowany jest do studentów wszystkich kierunków technicznych, nie tylko związanych z fizyką. Gorąco polecam aplikację do CERN każdemu, kto wkrótce skończy studia i zastanawia się nad karierą naukową. Miałam tam okazję współpracować z niesamowitymi ludźmi z całego świata, którzy – oprócz posiadania ogromnej wiedzy i bycia ekspertami w swoich dziedzinach – tworzyli świetną atmosferę pracy i zarażali swoją energią oraz pasjami.

Pracowałam w grupie, która była odpowiedzialna za analizę materiałów i świadczyła usługi badań wszystkim pracownikom CERN. Byłam głównie odpowiedzialna za obsługę skaningowego mikroskopu elektronowego (SEM) i dzięki temu mogłam „dołożyć swoją cegiełkę” do wielu projektów. To była najlepsza część pracy, ponieważ zamiast spędzać cały rok na rozwijaniu jednej, konkretnej, rzeczy, „żonglowałam” próbkami z wszystkich części Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC)! Najbardziej zaangażowana byłam jednak w projekt, który polegał na laserowej obróbce wewnętrznej części LHC, która pozwalała na wychwytywanie chmur elektronów i tym samym zmniejszała straty energii, co prowadziło do większego przyspieszenia wiązki.

Cały wywiad TUTAJ.

Podziel się ze znajomymi!