Uczcijmy Dzień Kobiet w Inżynierii rozmową z mgr inż. Kariną Wojciechowską. Z wywiadu z naszą badaczką dowiecie się m.in.:

🔶 co ma wspólnego krew wieprzowa ze światłowodem,

🔶 o tym, jakie zastosowanie znajduje znany wszystkim aceton w mikroelektronice,

🔶 kto posiada jedyną na świecie kamerę obscurę z gładką dziurką.

Zobaczycie też mnóstwo świetnych obrazów spod mikroskopu i nie tylko!

Znajdujemy się w pokoju Kariny Wojciechowskiej. Widzę wiele próbek, w tym m.in. krwi. Czuję się nieco jak w gabinecie pielęgniarki. Nie mogę się powstrzymać, aby zadać to pytanie:

Do czego jest ci potrzebna krew wieprzowa… w proszku?

Tworzę czujniki światłowodowe wrażliwe na stężenie różnych substancji. Krew wieprzowa składa się głównie z hemoglobiny, która absorbuje światło pochodzące z rdzenia światłowodu. W zależności od stężenia hemoglobiny w próbce uzyskuję widmo transmisji promieniowania elektromagnetycznego przechodzącego przez światłowód.

Niech zgadnę: to się wiąże z jakimś konkretnym projektem – z jakim?

Badania światłowodowe powiązane są z projektem CoVSens, w którym badamy białko S wirusa Sars-cov-2. Etap z białkiem to już ostatni etap opracowywania testu. Na początku „obrabiam” światłowody, pocieniając je w kwasie fluorowodorowym. To jest taki kwas, który rozpuszcza wszystko. Można rozpuścić w nim człowieka.

I w ten sposób można pozbyć się dowodów, jak w filmie „Rewers”. Nie polecamy.

Ja więc pocieniam światłowody do rdzenia, zdejmując z nich płaszcz krzemionkowy.

Co się wtedy dzieje ze światłowodem?

Światłowód pocieniony do rdzenia emituje promieniowanie elektromagnetyczne zwane falą zanikającą.  Dzięki propagacji tej fali możemy określać stężenie konkretnych substancji w różnych roztworach.

Wchodzimy już w mocno naukowe rzeczy, a mnie szalenie interesuje, skąd w takim razie ta krew ze świni?

Cząsteczki hemoglobiny absorbują światło w świetle widzialnym około 680 nanometrów, tj. w tej częstotliwości długości fali, w której czuły jest mój światłowód. A krew wieprzowa z masarni to jedyna substancja, którą znalazłam w dobrej cenie.

18 zł za kilogram. I w ten sposób sprawdzasz, czy światłowód, który stworzyłaś, jest czuły.

Tak. Mój pocieniony do rdzenia światłowód zanurzony we krwi wykazuje specyficzną czułość, którą można zaobserwować podczas pomiarów transmisji promieniowania elektromagnetycznego spektrofotometrem OCEAN.

Czyli…?

Piki transmisji promieniowania rosną lub maleją proporcjonalnie do stężenia roztworu hemoglobiny, w którym kąpie się mój światłowód.

Czyli używamy światłowodów w naszych testach na COVID. Ale wcześniej, zanim dołączyłaś do tego projektu, pracowałaś przez 15 lat w Piasecznie w obecnym Centrum Mikroelektroniki Krzemowej. Trochę inna bajka.

Inna i podobna równocześnie. Urządzenia mamy takie same, jak np. PECVD, Sputrony, fotolitografia, elipsometria, elektronolitografia itd. Jedyną różnicą jest skala obrabianych materiałów. W Piasecznie tworzy się przyrządy takie jak MEMSy, tutaj skupiamy się na właściwościach nanowarstw osadzanych na jednocentymetrowej płytce.

Jak to się stało, że przeskoczyłaś z jednej dziedziny do zupełnie innej, nowej?

Po 15 latach poczułam się trochę wypalona. Chciałam zmienić środowisko i tematykę, ale jednocześnie nie zmieniając charakteru pracy.

To bardzo śmiałe.

Moja decyzja była odważna. Cieszę się, że przeżyłam tę transformację. Zrzuciłam starą skórę jak wąż i jestem tu i teraz od nowa.

Co robiłaś przez te 15 lat w Piasecznie?

Mam stamtąd kilka ciekawych opowieści. Tam byłam chemiczką odpowiedzialną za gniazdo fotografii mokrej,  gdzie sporządzałam przeróżne mikstury wytrawiaczy. W komorach chemicznych wytrawiałam różne osadzane na płytkach krzemowych warstwy metalizacji i dielektryków. Mogłam te warstwy strawiać do zera lub wytrawiać je selektywnie względem różnych warstw. Udało mi się wytrawić nanoigłę znajdującą się na nanobelce (10-9).

Cały wywiad przeczytacie na naszym LinkedIn.

Podziel się ze znajomymi!